Druk przyłbic w pilskim STX Next: jak to się zaczęło?
Nie od dziś znane są nam fakty dotyczące szeroko wykorzystywanych właściwości druku 3D. Ale czym on właściwie jest i na czym polega jego “moc” w obecnych czasach? Otóż dany obiekt drukowany jest warstwa po warstwie za pomocą różnych materiałów oraz różnych technologii. W taki sposób otrzymać możemy każdy odpowiednio zaprogramowany wcześniej model.
Silny team z Piły rozpoczął całą przygodę
Pisaliśmy już niejednokrotnie, że w jednym z naszych oddziałów, mamy grupę prawdziwych pasjonatów druku 3D. Grupę stworzył Paweł Kucmus, na co dzień Team Leader/Senior Python Developer, który pracuje dla jednego z największych i najstarszych klientów STX Next w Pile. To właśnie dzięki jego opowieściom o codziennych trudach i znojach, ale też i sukcesach, związanych ze składaniem od zera drukarek, powstała grupa, która po dziś dzień prężnie się rozwija i pomaga sobie nawzajem.
Swego czasu organizowaliśmy w Pile Targi Drukarek 3D – wówczas dzięki dużemu zainteresowaniu tą inicjatywą udało nam się poznać kilku lokalnych pasjonatów oraz nawiązać relację z polskim producentem gier planszowych – Archon Studio. Jak się za chwilę okaże, miało to ogromne znaczenie.
Wszystko ma swój początek
Zaczęło się od artykułu, w którym wypowiadał się pana Jarosław Ewertowski, prezes firmy Archon Studio, który poinformował, że ma w planach produkcję maseczek ochronnych. Maseczki te miałyby wspomóc lokalną społeczność, w tym osoby najbardziej narażone na ryzyko w walce z koronawirusem. Dlaczego twórca gier planszowych postanowił zacząć drukować maseczki ochronne?
“Trochę się zezłościłem, gdy zobaczyłem jak niektórzy ludzie, w tym także m. in. jeden pilanin, nieuczciwie zaczęli zarabiać na koronawirusie sprzedając maseczki ochronne za duże pieniądze. Postanowiłem, że dam popalić takim ,,Januszom biznesu” i tak zrobię.” – wspomina pan Jarosław.
No i ruszyli…
Informacja w błyskawicznym tempie zaczęła obiegać lokalne portale. Nie umknęła również Łukaszowi Karbownikowi, który postanowił skontaktować się z panem Jarosławem i zapytać, w jaki sposób jako właściciel drukarki 3D mógłby wspomóc tak ważną inicjatywę.
“To był impuls. Wysłałem do pana Jarosława zapytanie czy można w jakiś sposób pomóc z drukiem 3D. O ile nie byłem w stanie pomóc z maską o tyle okazało się, że pojawiła się inicjatywa produkcji przyłbic ochronnych, w której mogliśmy wziąć udział i wraz z Pawłem i Krzyśkiem, który na co dzień pracuje z nami w projekcie, dość szybko zaczęliśmy drukować części do prototypu.” – mówi Łukasz Karbownik Team Leader/Senior Fullstack Developer z Piły.
Na czym polega wkład chłopaków z Piły?
Machina ruszyła. Chłopaki odpalili swoje drukarki i zaczęli drukować części do przyłbic. Gotowy model był już dostępny w sieci, wystarczyło tylko zdobyć filament, wprowadzić konkretne ustawienia, no i zacząć drukować.
“Ciągle się słyszy, że w szpitalach brakuje odzieży ochronnej. Nie ma rękawiczek czy maseczek, a osoby z pierwszej linii frontu – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni – osoby najbardziej narażone, mające ratować pacjentów, nie mają odpowiedniego sprzętu. To sprawiło, że chęć pomocy była jeszcze większa. Teraz realnie moje drukarki mogły pomóc!” – mówi Paweł.
“Postanowiłem również zwrócić się do managementu z STX Next w Pile z prośbą o pomoc. W sumie to nie liczyłem na dużo, najbardziej zależało mi na filamencie, który jeszcze był dostępny od ręki” – kontynuuje Paweł. “Inicjatywa ta spotkała się z dużym entuzjazmem managerów, którzy zdecydowali o zakupie kilkunastu sztuk filamentu na cele dobroczynne.”
Ale to nie koniec przygody
Wieść o trójce wspaniałych z Piły oraz pomoc firmy, sprawiła, że inne oddziały również zaangażowały się w akcję. Po chwili ochotnicy z Gdańska i Wrocławia rozpoczęli produkcję potrzebnych elementów, aby wesprzeć lokalne szpitale.
Wydrukowane przez nas elementy trafiają w miejsca, w których kompletowane są całe, gotowe już przyłbice. Lokalne firmy, uniwersytety, czy też małe przedsiębiorstwa, po złożeniu gotowego produktu z dostarczonych komponentów, dezynfekują go oraz dostarczają do miejsc, w których są one najbardziej potrzebne.
“Zdajemy sobie sprawę, że nasze drukarki nie są w stanie w ciągu doby wydrukować dużej ilości potrzebnych elementów – to nie są drukarki do masowej produkcji. Dlatego zachęcamy innych do włączenia się do akcji oraz pomagamy osobom, które posiadają drukarkę i potrzebują wsparcia w jej uruchomieniu. W takiej sytuacji łączymy się zdalnie i tłumaczymy w jaki sposób dobrze przygotować ją do pracy” – wspomina Paweł.
Cały czas można przyłączyć się do akcji i wspomóc lokalne szpitale czy placówki medyczne.Dlatego jeśli posiadacie drukarkę 3D i chcielibyście pomóc w tak ważnej inicjatywie to zapraszamy do kontaktu! Każda para rąk, a w zasadzie każda drukarka, jest teraz na wagę złota.