Frontend Girls w Łodzi | Dziewczyny rządzą
Choć miejsc w IT ciągle przybywa i kolejne firmy decydują się na otwarcie nowych stanowisk, jedna kwestia od dłuższego czasu nie ulega zmianie: dziewczyn w IT jest jak na lekarstwo. A jeśli już się pojawiają, stosunkowo rzadko zajmują role developerskie. A gdyby tak… spróbować to zmienić? W Łodzi, z myślą właśnie o płci pięknej, zorganizowaliśmy warsztaty Frontend Girls. Zobaczcie, co działo się tego dnia w naszym biurze!
Łódź, piękna wiosenna sobota. Wprawdzie nie wybiła jeszcze 9.00, a na korytarzu robi się jakoś bardziej gwarno niż zazwyczaj. Jedna dziewczyna, druga, piąta – co by nie mówić, w STX-ie – jak i ogólnie na rynku IT – ta proporcja na co dzień wygląda nieco inaczej…
No tak – po chwili wszystko jest jasne – lada moment rozpoczynamy warsztaty Front End Girls. Ich prowadzący – Bartek Kazuła oraz Przemek Lewandowski już nie mogą doczekać się inauguracji.
Uczestniczki? Z różnym doświadczeniem, na pewno jednak nie tym programistycznym. Łączy je jednak jedno: wszystkie chcą zobaczyć, jak wygląda praca programisty lub… przez jeden dzień poczuć się jak programista. Kto wie, może dla części z nich będzie to dłuższa przygoda, która swój początek będzie miała właśnie w STX Next?
Inna perspektywa
Jeszcze przed rozpoczęciem warsztatów udaje nam się zamienić kilka słów z jego uczestniczkami. Co sprowadza je na warsztaty? Jaka jest ich motywacja związana ze spędzeniem bądź co bądź wolnej, słonecznej soboty w łódzkim biurze? Czego chcą się nauczyć i z jakimi potrzebami pojawiły się w naszym biurze przy ul. Targowej?
– Z samym rynkiem IT jestem związana już ponad 7 lat – rozpoczyna swoją opowieść Magda Przybysz-Zawada, jedna z uczestniczek.
– Jestem jednak z nim związana od… nieco innej strony – uśmiecha się szeroko. – Pracuję jako rekruter IT, przez te wszystkie lata miałam okazję obserwować, jak szybko rozwija się rynek osób specjalizujących się w programowaniu czy testowaniu, dlatego też skusiłam się dzisiaj na to, by zobaczyć, jak to jest być programistką, chociaż przez chwilę – dodaje.
Ten, kto w Łodzi spędził choć kilka miesięcy, ten wie, że kto jak kto, ale Magda rynek IT zna bardzo dobrze. Bo choć w STX-ie występuje tym razem w roli gościa, jeszcze nie tak dawno temu to właśnie ona odpowiadała za procesy rekrutacyjne związane z łódzkim oddziałem firmy. I choć na co dzień, wspólnie z naszym teamem technicznym, weryfikowała wiedzę potencjalnych współpracowników, samo pisanie kodu nieco ją… zaskoczyło.
– Rozmawiać z osobą, która zajmuje się frontendem – na przykład podczas rozmowy rekrutacyjnej – a działać samemu, to… nieco odległe od siebie tematy, o czym miałam okazję się dziś przekonać. Cieszę się, że przyszłam na warsztaty, ponieważ zobaczyłam, jak to wygląda od tej drugiej, nieznanej mi dotąd strony – uzupełnia Magda.
Podczas całodniowego warsztatu zorganizowanego w łódzkiej siedzibie STX Next uczestniczki poznawały podstawy Javascript, HTML-a oraz CSS-a. Spotkanie miało typowo warsztatową formę, ze sporą ilością pytań, podejmowanych dyskusji oraz zadań do wykonania.
Czerwony dywan
– Co było dla mnie największym zaskoczeniem? Chyba fakt, jak wiele cierpliwości i skupienia się na detalach wymaga ta profesja. Mimo że perspektywa bycia developerem jest kusząca, po warsztatach wiem, że to chyba jednak nie dla mnie – uzupełnia była rekruterka. – Dodam jeszcze tylko jedno: osobiście rozłożę czerwony dywan wszystkim tym, którzy się frontendem zajmują – podsumowuje szczerze Magda.
– Jeśli mogę coś dodać ze swojej strony, u mnie jest wręcz przeciwnie! Osobiście wychodzę z przeświadczeniem, że obszar front-endu to coś, czym muszę zainteresować się bardziej. Kto wie, może to moje nie ostatnie spotkanie z STX-em? – dopowiedziała inna z uczestniczek.
Czemu nie? Czekamy z niecierpliwością!
Rynek IT czeka
Celem warsztatów, poza walorem integracji i zaprezentowania firmy, było pokazanie, że rynek IT naprawdę stoi otworem i czasem kilka drobnych kroków może spowodować, że ktoś zdecyduje się właśnie na ścieżkę developerską.
Skąd zaś sam pomysł na ich organizację? – Pewnego dnia, podczas poprawek do projektu, doszedłem do wniosku, że nie widzę różnicy pomiędzy dwoma odcieniami tego samego koloru – uśmiecha się Bartek Kazuła, jeden z prowadzących.
Po czym po chwili dodaje: – Wtedy też, przyznam, nieco w nerwach, powiedziałem, że na pewno na tym lepiej znałaby się kobieta. Po chwili refleksji uświadomiłem sobie, że… choć grono znajomych, także tych pracujących w IT, mam szerokie, to tak naprawdę nie znam lub nie kojarzę kobiet, które zajmują się front-endem, więc… postanowiłem to zmienić – uzupełnia.
Dziewczyny rządzą
Choć zainteresowanie warsztatami przerosło nasze najśmielsze oczekiwania (w sumie zapisały się na nie aż 42 osoby), udział w warsztatach – głównie ze względu na chęć zachowania ich wysokiej jakości i zagwarantowanie komfortu dla uczestniczek – możliwy był dla 10 osób.
– Udało nam się przedstawić to, co zaplanowaliśmy. Zainteresowanie tematem było naprawdę duże. Dziewczyny były bardzo zaangażowane, zadawały wiele dodatkowych pytań, co utwierdziło nas w przekonaniu, że organizacja eventu była bardzo dobrym pomysłem – opowiada dalej Bartek.
Mimo że dzień wymagał naprawdę dużego wysiłku intelektualnego, uśmiechy na twarzach czestników nie schodziły do końca dnia.
– Jak oceniam przebieg warsztatów? Bardzo pozytywnie – zarówno organizacyjnie, jak i merytorycznie. Nie dość, że czułam się bardzo zaopiekowana przez osoby prowadzące, to jeszcze załapałam się na pyszną kawę i pizzę – podsumowała jedna z uczestniczek.
Wypełnienie luki
Czy organizacja tego typu spotkań jest długoterminowym planem?
– Jedyne, co mogę powiedzieć na ten moment, to to, że nasze plany są bardzo rozległe i nie zamykają w samym prowadzeniu tego typu warsztatów. W samej Łodzi zdecydowanie brakuje tego typu inicjatyw, dlatego też postaramy się tę lukę wypełnić – dodał Bartek.
Trzymamy za słowo!